Z ewangelii według św. Jana.
Ucząc w synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym".
A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: "Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?"
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: "To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą". Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać.
Rzekł więc: "Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca". Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?"
Pytania
1. Dużo słów.. w każdej przestrzeni .. można powiedzieć za dużo .. czy umiem milczeć ?
2.Nie chodzili za Nim /Jezusem/ bo powiedział coś trudnego. A ja czemu nie "chodzę" za Jezusem na co dzień? czy coś mnie tłumaczy ?
3. Może warto powtórzyć " Panie do kogóż pójdziemy ? TY masz słowa Życia Wiecznego. "